top of page

Jadwiga Dargacz

Jadwiga i jej historia o tym jak utrata ręki wpłynęła na jej życie i jak motywuje ją do dalszego działania i ciągłego rozwoju.

CYTAT NA POCZĄTKU


- Nie czuję się osobą niepełnosprawną. Ja jestem świadoma tego, że mam jedną rękę, ale nie postrzegam swojego życia przez to ile rzeczy nie mogę robić, bo ja po prostu znajduje patenty na to, jak je zrobić. - odpowiada z uśmiechem Jadwiga.

 

HISTORIA


5 lat temu, wyniku wypadku samochodowego, Jadwiga straciła całą prawą rękę. Po odbytej hospitalizacji miała tylko tydzień wolnego przed rozpoczęciem roku szkolnego. Gdy wróciła od razu rozpoczęła swoją naukę w liceum z profilem matematyczno-geograficzno-angielskim.

 

PIERWSZE MOMENTY


Jadwiga od zawsze była praworęczna, ale po wypadku szybko musiała się nauczyć funkcjonować inaczej.
- Miałam 9 matematyk tygodniowo, zmusiło mnie to do nauczenia się pisać lewą ręką od razu i uważam dzisiaj, że to był bardzo dobry skok - opowiada z dumą Jadwiga -

Pójście do liceum najlepszą decyzją, jaką mogła podjąć. Dzięki temu mogłam się skupić jak nauczyć się funkcjonować od nowa. Oczywiście to było ogromne wyzwanie, ale dzięki temu nie straciłam czasu na myślenia, ale szukałam rozwiązań.

 

NAUKA


Pierwszy rok był intensywną nauką wszystkich podstawowych czynności, które Jadwiga wcześniej wykonywała oburącz, lub prawą ręką, na nowo. Zaczęła od pisania cyfr i działań matematycznych. Liter z kolei nauczyła się pisać w ciągu 2-3 lat.
- Najciężej było przejść ten proces takich podstawowych spraw jak ubieranie się, trzymanie łyżki lewą ręką itd. Byłam osobą prawo ręczną, więc przez pierwsze parę tygodni lewa ręka była tak przemęczona, że już nic nie chciała robić. W końcu przez 17 lat używałam tylko prawej, więc to ona była najlepiej rozwinięta.

 

SPORT


Nauka i samozaparcie nie poszły oczywiście na marne. Dzięki temu Jadwiga nigdy nie zrezygnowała ze swoich wcześniejszych pasji, ale równocześnie zaczęła odkrywać nowe.
Jadwiga jest bardzo aktywną osobą, pływa dwa razy w tygodniu, biega, zimą jeździ na nartach i na łyżkach, a latem na rolkach i na rowerze. Próbowała również jeździć na snowboardzie, a okazjonalnie uprawia wspinaczkę.

 

MUZYKA


Jednak jej największą pasją jest muzyka. Dwa lata przed wypadkiem zaczęła naukę gry na pianinie i fortepianie, a miesiąc przed wypadkiem ukończyła dwuletnią szkołę muzyczną. Dodatkowo Jadwiga grała również na klarnecie i gitarze. Po utracie ręki postanowiła poszukać jakichś alternatyw, by nie rezygnować z tego, co kocha robić.
Na klarnecie niestety nie mogła dalej grać, ponieważ jest to instrument, którego górna część jest przystosowana do prawej ręki. Myślała również nad saksofonem, ale robią wersje tylko praworęczną, a jakakolwiek zmiana mogłaby negatywnie wpłynąć na strój instrumentu. Dlatego 5-6 miesięcy po wypadku Jadwiga zaczęła grać dla orkiestry na tamburynie, a już po dwóch latach rozpoczęła grę na specjalnej trąbce.

 

TRĄBKA


Aby na trąbce można było grać lewą ręką, instrument musiał zostać lekko zmieniony. Dlatego dołączono do niego skórzany “trzymak”, do którego wkłada się rękę i dzięki temu można zaciskać palce na wentylach. Dodatkowo jest jeszcze kilka elementów, którymi się wyróżnią.
- To nie jest normalna trąbka - tłumaczy Jadwiga - Ona jest o połowę krótsza i mniej zwinięta, chociaż rejestr ma praktycznie taki sam. Jest  też troszkę cięższa, a ja to przecież trzymam jedną ręką, którą dodatkowo gram, ale jak siedzę i kładę sobie łokieć na biurku, to wtedy mogę sobie spokojnie grać. Dzięki temu nie obciążam ręki i mam większą swobodę. Aczkolwiek będą musiała się nauczyć, albo po prostu to zrobię, żeby znaleźć patent, jak nie obciążać ręki i mieć elastyczność palców grając na stojąco. - dodaje śmiejąc się.

 

NA ZAKOŃCZENIE


- Czy chciałabyś coś powiedzieć osobom, które będą czytały Twoją historię?
- Tak, żebyście nabrały pokory do rzeczy, które na pozór wydają się niemożliwe i żebyście nie stawały na pierwszym razie. Jak uczyłam się, czy to chociaż w jaki sposób znaleźć sposób na wiązanie włosów, czy w ogóle na obieranie, to faktycznie denerwowałam się po 1000 razy, ale po 1001 w końcu mi wyszło. Nauka nigdy nie ma końca.

 

O AUTORZE

 

Jadwiga studiuje międzynarodowe stosunki gospodarcze w biznesie handlu zagranicznego na Uniwersytecie Gdańskim, poza tym uwielbia uprawiać sport i dlatego bardzo często pływa. Dodatkowo od czasu do czasu gra z orkiestrą jakiś koncert. Muzyka to jedna z jej największych pasji. Aktualnie gra między innymi na perkusji, tamburynie, na marakasach i drewnianych łyżkach.

Galeria
bottom of page